środa, 13 lutego 2013

Rozdział 1

3 miesiące przed wylotem do Madrytu

-Cześć Laura. Sorki ze nie odbierałam telefonu ale operowałam
-Cześć Oliwka boże jak ja za Tobą tensknie .
Ja też za tobą Laurka . Ja nawet nie mam czasu na jakieś znajomości praca praca i jeszcze raz praca .
Jak przychodze do domu to tylko prysznic i lulu
a co tam u Ciebie?

- Własnie wygrałam sprawe mobingu w miejscu pracy. Babeczka dostanie takie odszkodowanie ze powinno
jej starczyć kasy do końca życia
- No to moje gratulacje wiedziałam że sobie dasz świetnie rade . Dzisiaj meczyk naszej ulubionej drużyny
- Tak wiem juz sie nie moge doczekac mam nadzieje ze dowalą FCBarcelonie jak ja nie lubie tej druzyny.
- Tak za mało tam przystojnych facetów-mówiąc to Laura zaczeła sie śmiac
-No nie przesadzaj zawsze byłyśmy za Real Madryt a tam tez sie znajdzie kilku kretynów ale jak
przyjade do Madrytu to koniecznie musimy pujść na meczyk
-No pewnie ze musimy jeszcze nie byłyśmy na stadionie Realu Madryt. Dobra Oliwka musze już kończyć
bo mnie wzywają .
-ok tylko prosze Cie odzywaj sie częściej
- Jak tylko będe mogła to zadzwonie
- No to trzymaj się Buziaczki
- Pa Pa




2 miesiące przed wylotem do Madrytu



-Cześć Laura dobrze ze dzwonisz musze Ci coś ważnego powiedzieć
-Oliwia mojego niusa nie pobijesz jak stoisz to usiądz
- o co chodzi??
- Zgadnij kto leży u mnie na oddziale??
- Nie mam zielonego pojęcia
- Alex Ferguson
- Zartujesz chyba
- nie no mówie powaznie ale zgadnij kto go cały czas odwiedza ???
- Ja zaraz chyba zemndleje nie mów ze chłopaki z Real Madryt
- No dokładnie mam dla Ciebie kilka autografów . Oliwka jesteś tam???
- Jestem, jestem i dalej nie moge w to uwierzyc ale z Ciebie szczęściara . A co sie stało Fergusonowi??
- Szedł niedaleko naszego szpitala wywrucił sie i złamał noge , a że do nas był najblizej to go przywiezli i zostanie jeszcze 2 dni .
jestem jego lekarzem prowadzącym.
- Boze ale Ci zazdroszcze . Opowiedz mi o piłkarzach znasz juz wszystkich??
- Chyba tak bardzo często przychodza a najczęściej Ronaldo
- Ja chyba snie gadałaś z Ronaldo?? i jaki on jest??
- Nie polubiłam go cwaniaczek mysli ze wszyscy go uwielbiają i wszystko mu wolno
- Ale ciałko ma super nie
- nie wiem miał kurtke a pozatym nie widziałam go w slipkach- to mówiąc Laura zaczeła sie smiac.
- A Marcello , Ozil, Pepe, Kaka jacy oni sa??
- Bardzo symatyczni i robią maślane oczka do mnie szczególnie Kaka.
- Zartujesz ja nie moge rezerwuje zaraz lot i przyjezdzam do ciebie
- Oliwia uspokuj sie nie długo i tak przylecisz a pozatym nikogo ochrona nie wpuszcza do pokoju oprucz mnie rodziny i piłkarzytak apropo na początku mówiłaś ze masz mi coś waznego do powiedzenia.
- Poznałam faceta
- Oj to nie nowość za tobą faceci latają jak pszczoły do miodu
- Ale teraz jest tak inaczej bardzo go polubiłam
- no to sie ciesze . Oliwka musze konczyc bo mam obchód zadzwonie i powiesz mi o tym swoim cudownym facecie ok
- ma na imie Daimond
- Ok o Daimondzie ale teraz naprawde musze leciec
- Pa Kocham Cie i tęsknie
- Pa pa ja tez Cie Kocham buziaczki trzymaj sie








 Miesiąc przed wylotem do Madrytu



- Czesc Oliwia
- Czesc Laurka co tam słychac??
- Mam dla ciebie dobrą wiadomość a co ty taka nie w humorze??
- A jak myślisz juz nigdy wiecej sie nie zakocham - mówiąc to wybuchłam płaczem
- Oliwka mów mi natychmiast co sie stało na pewno chodzi o Daymona
- Tak on mnie zdradza na prawo i lewo a potrzebna mu byłam tylko do tego zeby mógł sie mna pochwalic na bankietach
- a to ham ale moge Ci poprawić humorek
- Ciekawa jestem jak
- Po pierwsze juz za 4 tygodnie bedziesz w Madrycie
- Wiem i juz sie nie moge doczekac. A po drugie???
- Mam mozliwośc załatwienie biletów na wszystkie mecze Realu Madryt
- Zartujesz sobie ze mnie przeciez to niemozliwe teraz juz nie ma w sprzedazy biletów na najblizsze 4 miesiace
- A po trzecie i najwazniejsze za dwa tygodnie zaczynam nowa prace . Bede osobistym lekarzem ortopedą Realu Madryt .
Halo Oliwia jesteś tam , Hallo
- A jednak zycie jest piękne Hurrrrrrra Ale obiecaj mi jedno
- tak tak wiem zrobie wszystko co w mojej mocy zebyś poznała chłopaków
- skąd wiedziałaś -zapytałam ze smiechem
- Oliwia znam cie lepiej niz własną kieszen i bardzo Cie kocham i juz odliczam dni do twojego przylotu.
- Apropo juz sie nie moge doczekac dyplomu Lekarka i Prawniczka tworzymy niezły duet - Zaczełam sie śmiac
- A jak Ci poszła sprawa o wyłudzenie
- oczywiśie ze wygrałam chodza słuchy w sądzie ze jestem bardzo dobrze zapowiadająca sie Panią mecenas
- Tak czytałam artykuł w gazecie " Potrafi wywlec wszystkie brudy , ma ciety jezyk itp"
- Podobał mi sie ten artykuł . Laurka musze konczyc jutro czeka mnie proces o zabujstwo musze sie do niego dobrze przygotowac .
- Powodzenia na procesie i daj mi znac jak Ci poszło chociaz i tak wiem ze ja wygrasz
- Mam taką nadzieje
- Pa pa
- Pa








wtorek, 12 lutego 2013

Prolog :D

Jak mozesz mi to zrobić - mówiłam to ze łzami w oczach
-Oliwka spokojnie przeciez nie wyjezdzam na koniec świata tylko do Madrytu. Jak tylko skończysz staż w kancelarii to przyjedziez do mnie i bedzie jak dawniej obiecuje Ci to- Mówiąc to Laura objeła mnie i widziałam ze tez jej sie łezka w oku zakręciła.
Tak ale to dopiero za kilka miesięcy przeciez ja tu uschne bez Ciebie-nawet sobie nie mogłam wyobrazić jak to bedzie jak ona wyjedzie. Oliwia była moją siostrą cioteczną,. czyli córka siostry blizniaczki mojej mamy.Na 10 rocznice ślubu dostali od moich rodziców bilety na swoją wymarzoną wycieczke na Hawaje niestety w drodze powrotnej samolot rozbił sie na pasie startowym wszyscy pasażerowie zgineli . Moi rodzice wzieli Laure pod swoją opieke i od tego czasu jesteśmy nierozłączne.
Zawsze wszystko razem robiłyśmy . Liceum skonczyłyśmy z wyróżnieniem i dopiero wtedy ja poszłam na prawo a Laura na medycyne . Nigdy nie roztałyśmy sie na duzej niz 2 dni ale i tak cały czas wisiałyśmy na telefonie. A teraz Laura wyjezdza . Dostała prace jako Lekarz w Madryckim szpitalu jako ortopeda .
- Będe za tobą bardzo tęsknic . Zreszta nie tylko ja ale połowa męszczyzn w Londynie-powiedziałam jej to uśmiechając sie przez łzy
- A jak ty do mnie przylecisz to ta druga połowa zapłacze sie na śmierc- usmiechając sie powiedziała Laura-ale jak przylecisz do Madrytu to dopiero damy czadu . Z naszym powodzeniem Madryt bedzie nasz. -mówiąc to zamkneła walizke
-Trzymam Cie za słowo - jeszcze raz sie objełyśmy
-Musze juz lecieć na samolot zadzwonie wieczorkiem
-Uwazaj na siebie i zostaw mi kilka madryckich przystojniaczków
 -Masz to jak w banku - objeła mnie jeszcze raz i wyszła z pokoju.